(Louis)
/miesiąc później/
Minął miesiąc.
Miesiąc w Kanadzie.
Jebany miesiąc w białym pokoju.
Miesiąc bez przyjaciół.
Miesiąc bez niego.
Samemu było mi się do tego trudno przyznać, ale przez cały ten czas zielonooki brunet siedział w mojej głowie. Miałem bardzo dużo czasu na myślenie. Zamieszkał w mojej głowie ponownie, kiedy przeszukiwałem jedną ze swoich walizek i znalazłem naszyjnik. Naszyjnik ze stalową zawieszką w kształcie papierowego samolociku. Na początku zignorowałem ten fakt ale szybko dotarło do mnie, że identyczny miał Harry Styles. Teraz to ja byłem w jego posiadaniu.
Leżąc na łóżku, na plecach ze zwisającą w dół głową i palcami obracającymi w dłoniach kawałek stali, doszedłem do wniosku, że sam tutaj nie trafił. Ta walizka towarzyszyła mi ostatnim razem na wycieczce w Acapulco. Wędrując między wspomnieniami z tego tygodnia w Meksyku, zaczynałem po woli przypominać sobie niektóre fakty.
Siebie na końcu mola.
Splecione dłonie, moje i Harry'ego.
Aż w końcu pocałunek.
Jeszcze w Nowym Jorku byłem pewien, że do niczego nie doszło. Bez problemu mogłem wszystkiemu zaprzeczyć. Tak jak zrobiłem to przed Liamem a potem przed Nathanem. Jednak czym dłużej zostawałem w Kanadzie tym bardziej zaczynało brakować mi widoku bruneta ze słodkimi dołeczkami w policzkach i zniewalającym uśmiechem.
-Louis? - moje przemyślenia, postanowił przerwać Christopher, jak zwykle wchodząc bez pukania.
Czego ty kurwa znowu chcesz?
Szybko schowałem naszyjnik do kieszeni i przekręciłem głowę w stronę nieproszonego gościa.
-Dzwoniła Cordelia. John Taylor jest trochę zniecierpliwiony twoimi wakacjami
Wakacjami?
Podniosłem się z łóżka siadając na jego skraju.
-I co w związku z tym? Wyrzuci mnie z Riverdale? - prychnąłem, wywracając oczami
-Wracasz do Nowego Jorku - oznajmił szybko mężczyzna, stanowczym tonem.
Wracam?
-Mówisz poważnie? - zapytałem dla pewności, aby nie cieszyć się za wcześnie
-Tak, zarezerwowałem Ci bilet na jutro - bąknął po czym skinął lekko głową, potwierdzając tym swoje słowa.
O mój Boże, naprawdę wracam.
Chyba nigdy nie cieszyłem się równie mocno z powrotu do szkoły.
Christopher posłał mi lekki uśmiech a następnie skierował się w stronę wyjścia.
-Czekaj! - krzyknąłem za nim. Mężczyzna odwrócił się na pięcie w moją stronę -Mam od razu wrócić do szkoły? - zapytałem, czując obawę przed spotkaniem Harry'ego
-Nie. Załatwiłem to. Zostaniesz jakieś dwa dni w domu a potem wrócisz. - odpowiedział, przeczesując przy tym palcami swoje włosy
-Czy to oznacza że mam już z głowy to nasze spędzanie wspólnie czasu? - spytałem, dając szczególny nacisk na spędzanie wspólnie czasu. Następnie zaplotłem ręce na klatce piersiowej i posłałem ojcu zawadiacki uśmieszek.
Mężczyzna zaśmiał się cicho.
-Powiedzmy że tak. Na jakiś czas. - zmrużył oczy, ale bez problemu wyczytałem oznaki rozbawienia z jego twarzy. -Spakuj się. - dodał, opuszczając pokój.
Na samą myśl o powrocie do Nowego Jorku i Riverdale Country School, moje serce zaczynało szybciej bić z ekscytacji.
(Harry)
-Hazz? - usłyszałem z łazienki głos Nialla. -Jesteś tu Harry?! - zawołał ponownie
Wyszedłem z łazienki osuszając ręcznikiem, mokre jeszcze po myciu włosy.
-Co się tak drzesz? Stało się coś? - zaśmiałem się dźwięcznie, patrząc w dół, przez barierki na przyjaciela. Następnie zszedłem kręcącymi schodami, po chwili stając kilka kroków od uśmiechniętego blondyna. Odrzuciłem ręcznik na jasną skórzaną kanapę i skupiłem całą swoją uwagę na chłopaku.
-Dzwonił Louis - Niall zaplótł ręce na klatce piersiowej, uśmiechając się łobuzersko. Cały czas obserwował moją reakcję.
Na dźwięk tego imienia, uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.
Tak długo go nie widziałem.
-No i? - pośpieszyłem chłopaka, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się jakichś szczegółów.
Niall otrząsnął się i spoważniał.
-Jest w Nowym Jorku - odezwał się w końcu, po krótkiej ciszy
-Wrócił? - otworzyłem szerzej oczy ze zdziwienia
Poczułem jak moje serce zaczyna szybciej bić na myśl o spotkaniu z niebieskookim szatynem.
Dlaczego on kurwa tak na mnie działa? Nigdy wcześniej, żadne imię nie wywoływało u mnie na raz tylu emocji.
-Tak. Ale do szkoły wróci za kilka dni - odparł Niall, podczas gdy uśmiech z jego twarzy nie zszedł nawet na moment -Cieszysz się, prawda? - dodał, poruszając zabawnie brwiami
-Ta. To znaczy.. Dawno go nie widziałem. - spuściłem wzrok, pocierając dłonią kark -Niall? - podniosłem wzrok na przyjaciela, który uważnie mi się przypatrywał -Zrobisz coś dla mnie? - zapytałem, formując usta w cienką linijkę
-Co Ty znowu planujesz? - spytał podejrzliwie blondyn, marszcząc przy tym brwi
Roześmiałem się głośno, zdając sobie sprawę jak dobrze mnie zna
-Nic takiego, po prostu.. Nie mogę powiedzieć. To nic złego. Obiecuję - podniosłem dwa palce w górę, a wolną dłoń przyłożyłem do piersi.
W przeciągu tego miesiąca zdałem sobie sprawę jak bardzo brakuje mi Louisa. To zabawne jak bardzo potrafi zawrócić mi w głowie, nawet jeśli znajdował się sześćset kilometrów ode mnie.
Chłopak zmierzył mnie wzrokiem podejrzliwie, po czym westchnął głośno, unosząc oczy ku górze
-Co mam dla Ciebie zrobić? - zamrugał kilkakrotnie, słodko się uśmiechając.
Pokój ponownie wypełnił mój śmiech.
Podszedłem do szafki nocnej i odsunąłem szufladę, następnie wyjąłem z niej kartkę białego, biurowego papieru i długopis. Usiadłem na łóżku, myśląc jeszcze przez moment nad tym co miałem napisać. Po chwili zapełniłem kartkę, czarnymi literkami i wręczyłem ją blondynowi.
-Daj mu to, niech przyjdzie dzisiaj wieczorem pod ten adres - zerknąłem na przyjaciela z błagalną miną.
Niall w odpowiedzi zasalutował i udał się w kierunku drzwi. -Tylko nie mów nic o mnie! - krzyknąłem zanim zdążył wyjść, na co odwrócił się w moją stronę
-Styles jak zrobisz coś głupiego, to ja się z Tobą policzę - powiedział pewnym siebie tonem, celując we mnie wskazującym palcem. Siląc się przy tym na zachowanie poważnego wyrazu twarzy.
Ten wieczór będzie wyjątkowy.
__________
Uznałam że jak przyśpieszę trochę z akcją to nic się nie stanie. Jeżeli ktoś się pogubił odnośnie treści to śmiało pytajcie na twitterze. Wiem że krótko, następny będzie dłuższy :) Nie ukrywam że zależy mi na komentarzach, ogólnie opiniach, zarówno pozytywnych jak i negatywnych (krytyka uzasadniona) tu czy na twitterze, obojętne.
JAK MOGŁAŚ SKOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE? no niee, i co ja biedna znowu pocznę. znęcacie się nade mną.
OdpowiedzUsuńALE W KOŃCU LOU WRÓCIŁ.
@minheltstyles
dzięki Tobie zaczęłam miło dzień w pracy :)
OdpowiedzUsuńLouis wraca - nareszcie!!! :):)
jak komuś może przeszkadzać takie przyspieszenie akcji?! Przecież to zapowiada bardzo ciekawe wydarzenia :):)
@nala292
Yaaay Louuu już w NY assdghll ciekawe co planuje Harry,omg jak mogłaś takie cos zrobić? Teraz bd zastanawiała się cały czas,aż nie dodasz nowego rozdziału. Nialler to taki śmieszek kocham go omg ahssjldjl Dobra oto mój fangirling xd Przyspieszenie akcji? Cudownie xx Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziałuuuu xx
OdpowiedzUsuńNic dodać ( no może trochę więcej w tym rozdiale hahah ) nic ująć ! Rozdzial idealny ! Czekam na następny !
OdpowiedzUsuńale długi....hohoho, ale genialny lol
OdpowiedzUsuńNieeeeeee!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJak moglas !!!!!! W takim momencie !!!!
Musze czekac na nastepny rozdzil :(
Jeeeeej Lou wraca!!!!
Harry co ty wymysliles ??!!!!
Cos czuje, ze bedzie sie dzialo ;) hahahah xD
Czm tak krotki :(
Swietny rozdzial ^-^
Czekam na nastepny ;)
@andrejjj99
uf jak dobrze, że Lou wrócił!
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co się wydarzy wieczorem, fajnie że przyspieszyłaś z akcją :)
@stay_warrior
Jeej w końcu wróciła <3
OdpowiedzUsuńCiekawe co Harry wymyśli xd
Ale żeby przerwać w takim momencie.
I znowu tyle czekania no.
Super wszystko ekstra <3
yeah po miesiącu w końcu wrócił sjdjfjff.
OdpowiedzUsuńciekawe co Harry wymyślił! :o
czekam na next.
@yoxbiebs